Często w codziennych sytuacjach spotykamy się ze zwrotem „Na zdrowie!”.
Na zdrowie
„Zdrowia” życzymy najczęściej osobie kichającej. Kichniecie jest odruchem fizjologicznym, niezależnym od nas, więc według ogólnych zasad savoir-vivre nie powinniśmy na nie reagować, gdyż jest to uznawane za nietakt. W Polskiej kulturze przyjęło się jednak, że jest to forma grzecznościowa i w ten sposób życzymy osobie kichającej zdrowia.
„Na zdrowie” ma swoje odpowiedniki w innych językach, np. niemieckie „Gesundheit” czy angielskie „God bless you”. Ciekawostką jest, że zwrot ten został prawdopodobnie po raz pierwszy użyty przez papieża Grzegorza I Wielkiego, który w ten sposób nakazał reagować na kichnięcie swoim wiernym. W ówczesnej Europie panowała wtedy epidemia dżumy.
Kichanie
Kichanie interpretowane jest w różnych kulturach w różnoraki sposób. W Iranie postrzegane jest negatywnie, uznawane za zły znak, zwiastujący pech, np. po kichnięciu w pracy robiono sobie przerwę. Natomiast w Chinach, Wietnamie i Japonii uznaje się, że osoba kichająca jest właśnie w tym momencie przez kogoś obgadywana. W starożytnej Grecji wręcz przeciwnie, był to dobry omen.
Toast na zdrowie
Nieodzownym elementem w polskiej kulturze jest wznoszenie toastów, podczas różnych uroczystości czy spotkań towarzyskich. Zwyczajowi temu również towarzyszy zwrot „na zdrowie” i interpretowany jest w ten sam sposób jak w przypadku kichania. Zwykle wznosimy go za czyjeś zdrowie. Według zasad savoir-vivre bardziej taktowne jest poprzedzenie go krótką przemową.