Nocą w bezchmurne niebo podziwiamy piękny Księżyc zwłaszcza, jeśli jest w pełni. Duży, biały księżyc z widocznymi kraterami robi na nas ogromne wrażenie. Wydaje się jakby sam był źródłem światła, które wysyła w stronę Ziemi. Tak właśnie zdawało się naszym praprzodkom, którzy oddawali cześć naszemu naturalnemu satelicie, czcili go jako bóstwo, które jest symbolem nocy i oświetla drogę swoim blaskiem.
Księżyc
Prawda jednak jest zupełnie inna. Księżyc to zwykły satelita, który sam z siebie nie świeci. Jest oczywiście niezbędny dla naszej planety, ale gdyby nie światło naszej wielkiej gwiazdy – Słońca, prawdopodobnie nie wiedzielibyśmy nawet o jego istnieniu. A więc to nie Księżyc oświetla nas swoim blaskiem w nocy, ale Słońce, które w dalszym ciągu oddziałuje na istnienie życia na Ziemi. Krótko mówiąc Słońce jest źródłem światła na naszej planecie zarówno w dzień, jak i w nocy za pośrednictwem Księżyca. Nawet, jeśli znajduje się po drugiej stronie kuli ziemskiej.
Fazy księżyca
Księżyc odbija od 3-12% promieni słonecznych, które docierają ze Słońca. Można by rzec, że Księżyc i Słońce to dwa odrębne i jednocześnie złączone ze sobą byty, które rządzą nocą i dniem. Często możemy zauważyć, że Księżyc świeci mniej lub bardziej intensywniej, a niekiedy nawet zmienia kolor – od bladego, poprzez mocno zażółcony do różowego, lekko błękitnego, a nawet czerwonego. Wszystko zależy od wielu czynników: od odległości Księżyca od Ziemi, od odległości od Słońca, od położenia Księżyca względem Ziemi (o zmroku ma inna barwę niż przed świtem), a także od warunków atmosferycznych panujących na Ziemi, które również wpływają na zmianę kolorystyki i oświetlenia. Księżyc co miesiąc przechodzi fazy, które wpływają na jego widoczność z Ziemi. Raz Słońce oświetla całą powierzchnię satelity, przez co mamy wówczas pełnię, później oświetla tylko połowę Księżyca, który kształtem przypomina literę D, następnie Księżyc „maleje” wyglądając jak rogalik aż do całkowitego zniknięcia. Mówimy wówczas o nowiu. Po nowiu następuje kolejna faza, tym razem Księżyc rośnie tworząc na niebie kolejny rogalik aż do kolejnej pełni. I tak w kółko.