Często bywa tak, że w momencie oparzenia, nie mając dostępu do zimnej wody odruchowo sięgamy do… ucha! Metoda ta zazwyczaj przekazywana jest z pokolenia na pokolenie, ale czy stosując ją wiemy, dlaczego przykładamy dłoń właśnie w to miejsce?
Po co łapiemy ucho po oparzeniu?
Reakcja ta nie jest bezpodstawna i ma swoje medyczne uzasadnienie. Wynika z faktu, że płatek ucha jest bardzo silnie ukrwiony, a przez to doskonale przewodzi ciepło. W momencie kiedy oparzone miejsce styka się z uchem, oddawane jest ono do krwi, a my czujemy ulgę.
Sposób ten jest mało efektywny i na dłuższą metę się nie sprawdza. W przypadku lekkich oparzeń najlepiej stosować chłodną wodę, a jeśli nasze poparzenia są poważne, najlepiej udać się do specjalisty.